Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wegnerka
Doradca
Dołączył: 06 Lip 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 1:24, 21 Lip 2005 Temat postu: Fajne horrory! |
|
|
Tu piszcie jakie sa fajne horrory Moze jakiegos nie ogladalam i se dzieki Tobie obejrze :>? hyhy piszcie tu jakie najbardziej sie wam podobaly
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Becia
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Leborka ;]
|
Wysłany: Czw 10:25, 21 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
the ring
the ring 2
gothika
oszukac przeznaczenie 2
koszmar nastepnego lata
tozsamosc
koszmar pila mechaniczna w texasie
statek widmo
amityville horror
constantine ?
boogeyman
obled (to bardziej thiller)
narazie nic mi do lba nie przychodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
__ZiOm__BoY__
Bywalec ...
Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z USA :P
|
Wysłany: Czw 10:43, 21 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
Koszmar z ulicy wiązów
Dzieci kukurydzy
Resident evil 2 apocalipsa
Blair Witch Project
Bezsenność
Cień wampira
Dark Water
Dracula 2000
Krypta Śmierci
Krzyk 3
no i te co wymienila Becia ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wegnerka
Doradca
Dołączył: 06 Lip 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:05, 21 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
Te co wymienila Becia to ja wszzystkie ogladalam Ale za to tych nie ogladalam co ty wiemieniles Ziom BoY thx
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kiza
Noworodek
Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raccoon City
|
Wysłany: Sob 10:14, 23 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
Ja napiszę które mi się nie podobały.
Resident Evil
Resident Evil 2: Apokalipsa
Co oni zrobili z mojej ukochanej gierki! ;_;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Becia
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Leborka ;]
|
Wysłany: Sob 13:32, 23 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
Resident Evil 2 apocalipsa tez mi sie nie podoba ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katia
Noworodek
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: A czy to takie ważne?
|
Wysłany: Czw 16:53, 04 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Ja nie przepadam za horrorami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Becia
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Leborka ;]
|
Wysłany: Sob 19:45, 06 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
dzis ogladalam Dark Water buehehehehehe nie moge z tego filmu koncuwka jest normalnie (to ostatnie zdanie) jest zaje... biste <lol > buehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Effka90
Gość
|
Wysłany: Nie 14:42, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Droga bez powrotu 2
Droga bez powrotu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agnieszka-ryba
Noworodek
Dołączył: 28 Mar 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mirotki
|
Wysłany: Pon 12:11, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Piła od I do VI.
Droga bez powrotu II.
Koszmar z ulicy wiązów.
Rec I i II.
Wzgórza mają oczy I i II.
Dracula 2000.
Blade, wieczny łowca.
Hallowenn.
Krzyk.
Piątek trzynastego.
Teksańska masakra piłą mechaniczną.
Hanibal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aaa4
Noworodek
Dołączył: 08 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:48, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Zima przyszla do Polany wraz z zimnem, deszczem i nieustannie wiejacym wschodnim wiatrem. Wieczorami stada owiec schodzily ze wzgorz, lezacych pod poszarpanym, stalowoszarym niebem, do wielkich zagrod Esten. Pola wygladaly buro i biednie, las byl szary, bezlistny. Givana i Ladislas mieli ustalony rytm zajec. Dziewczyna byla tak metodyczna w pracach domowych, jak jej maz w gospodarstwie. Nie znajdujac sobie zadnego pozytecznego zajecia Amadey popadl w apatie. Czasami nie potrafil wstac, przejsc przez pokoj i objasnic lampy. Brakowalo mu potrzebnej do tego energii, wiec siedzial bez ruchu. Jego panem byla potrzeba tworzenia poezji, a straciwszy swego pana, stracil wolnosc. Podobnie jak drzewo wyrosle na szczycie wzgorza, gdzie wiatr wieje zawsze tak samo, wyrosl nachylony w jedna strone, z pniem i galeziami uformowanymi przez wiatr, a wiatr przestal wiac. Potrafil przez godzine stac przy oknie wygladajac na sieczony deszczem ogrod i podworze, patrzac, nic nie myslac, nie zastanawiajac sie nawet, po co tu przyjechal i dlaczego zostal w tej gluszy, w tym wiezieniu na nudna zime.Przyszedl nowy rok i Amadey w przyplywie energii napisal do wszystkich przyjaciol w Krasnoy: do Itale, Karantaya, Helleskara i Luisy, ze wroci, gdy tylko drogi beda przejezdne. Napisal do nich dlugie listy pelne szalonych gier slow i zartow. Wroci do miasta w kwietniu czy w maju, kiedy przy Bulwarze Molseny beda kwitly lipy, w parku kasztany, a ladne kobiety na deptaku. Zostawi w wietrznym Esten wszystkie swoje zapyziale pomysly, cala samoudreke, ostatnie nieprzydatne skrawki swej mlodosci. Bo to ona byla zrodlem wszystkich jego problemow. Poddajac sie wlasnej wyobrazni, upajajac sie wlasnymi slowami, nie mial czasu stac sie mezczyzna. Pora stawic czolo prawdziwemu swiatu.
-Od czego mam uciekac? - powiedzial gniewnie w noc, jakby odrzucal powazne, lekkomyslnie postawione oskarzenie, a wiatr pedzil poteznymi falami na zachod, do morza, pod jasnym Orionem, gorujacym nad zimowymi wzgorzami.
Pomyslal o swej butnej obietnicy wydrapanej na wiezy Radiko: zwycieze. Slowo to teraz bylo klamstwem i zarazem prawda, tak trwale jak kamien samej wiezy, ktora w swej samotnosci stala ponad wszelkimi zwyciezcami i porazkami.
Kiedy Ladislas z Givana odwiedzali swoich blizszych i dalszych sasiadow, Amadey im towarzyszyl. Jak najczesciej zapraszali tez gosci do siebie, byc moze starajac sie w ten sposob go rozerwac. Zdawal sobie sprawe z ich niesmialych prob znalezienia mu jakiejs pracy, dostarczenia tematu do rozmowy czy chocby milczacego towarzystwa, chociaz on sam nie potrafil sie zdobyc na odpowiednia reakcje. Wieczory z innymi ludzmi byly swobodniejsze. Goscie tak naprawde nie chcieli, zeby cos mowil. Oniesmielal ich jako poeta, slawna osoba, czlowiek z miasta i najwyzej chcieli na niego popatrzec, a potem wrocic do rozmow o owcach, pogodzie, sasiadach i polityce. Dyskusje polityczne robily sie zazarte, ale Amadey nie bral w nich udzialu, sluchajac ich z poczuciem dystansu i nielojalnosci. Ladislas, goracy zwolennik reform oraz konstytucjonalizmu, cieszyl sie poparciem proboszcza z Kolleiy, lecz wiekszosc innych domey i rolnikow zwalczala jego poglady, co prawda nie z milosci dla rzadu. W kraju zle sie dzialo. Podatki doskwieraly tym, ktorzy nie mieli gotowki na ich oplacenie, dochodzenia policyjne i aresztowania stawaly sie coraz czestsze nawet w malych miastach, a we wschodnich prowincjach, gdzie niezaleznosc i konserwatyzm byly tak silne, ze zaslugiwaly na miano anarchizmu, panowala nieprzyjazna, burzliwa atmosfera. Tak wiec Ladislas i jego sasiedzi sprzeczali sie i narzekali, a Amadey milczal, caly czas majac niejasne poczucie, ze swym milczeniem cos lub kogos zdradza. Jesli brakowalo towarzystwa innych kobiet, bo zatrzymala je w domu zla pogoda i nieprzejezdne drogi, Givana takze milczala, zajeta robotka i przygotowywaniem podwieczorku, kolacji i temu podobnymi sprawami. Spodziewala sie dziecka, co dodawalo jej urody. Ogarnal ja ogromny spokoj, byla lagodna, rozsadna i niesmiala, lecz Amadey dostrzegal w niej takze niezlomna sile, pewnosc swej kobiecosci. Wiedziala, co ma robic. Promieniala szczesciem. Obserwowal ja bez cienia zazdrosci czy nadziei na wspoluczestnictwo. Ladislas i dwaj sasiedzi zazarcie sie spierali. Givana podeszla do klawikordu, obok ktorego siedzial Amadey, usiadla i z drwiacym usmiechem zaczela bardzo cicho grac. Podszedl do niej.
-Oni sa tacy nudni - powiedziala wesolo. - Nawet tego nie uslysza, nie bedzie im przeszkadzalo - i zaspiewala polglosem akompaniujac sobie cicho na klawikordzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aaa4
Noworodek
Dołączył: 08 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:51, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Po rozmowie z ojcem Piera wlozyla plaszcz i wyszla we wczesny zmrok, zimno i swiatlo gwiazd zimowego wieczoru. Nie mogla pozostac zamknieta w cieplym domu. Niebo bylo twarde, a gwiazdy jasne, male i nieprzeliczone. Jezioro lezalo czarna tafla. Panowala dziwna, trzaskajaca i mrozna cisza, a powietrze klulo w gardlo i pluca, jakby zamiast oddychania pilo sie lodowata wode. Piera zeszla na brzeg i stanela pod sosnami patrzac na jezioro i zimowe niebo. Wisial na nim Orion z pasem i mieczem z gwiazd oraz z jasniejacym psem przy nodze. Piera stala nieruchomo z golymi dlonmi, wsunietymi gleboko w rekawy plaszcza, od czasu do czasu drzac na calym ciele. W tej chwili objela swoje dziedzictwo. Rozpoznala wielki czas. Bez zastrzezen przyjela to, co jej przyniosl: namietnosc jej pokolenia i koniec dziecinstwa.
Jesli to jest jej swiat, wie, ze jest wystarczajaco silna, by w nim zyc. Jest kobieta wychowywana nie do realizowania publicznych zadan ani do stawiania oporu, lecz do pelnienia swojej kobiecej funkcji - do czekania. A zatem bedzie czekac. Bowiem kazdy czyn dokonany swiadomie moze byc aktem oporu i niezaleznosci, moze calkowicie zmienic zycie.
Ale mozna postepowac w ten sposob tylko wtedy, gdy ma sie pewnosc, ze nie istnieje bezpieczenstwo. Tak rozmyslala Piera owej nocy Objawienia Panskiego patrzac na Oriona i inne gwiazdy. Trzeba zaczekac na zewnatrz. Nie mozna sie ukryc przed burza, marnotrawstwem, niesprawiedliwoscia, smiercia. Nie istnieje zadne schronienie, nie mozna sie zatrzymac, a jedynie udawac, podle i glupio udawac, ze jest sie bezpiecznym, i patrzec, jak czas i zlo mijaja na zewnatrz. Lecz my wszyscy jestesmy na zewnatrz, pomyslala Piera, i wszyscy jestesmy bezbronni. Nie ma bezpiecznego domu oprocz smierci. Nic, co sami zbudowalismy, nie osloni nas, ani wiezienia, ani palace, ani wygodne domy. Ale wspanialosc tej wiedzy, duma i wspanialosc bycia wreszcie pania siebie, stojaca samotnie pod ogromnym i obojetnym niebem, bez domu i bez ochrony! Byc niczym, zdezorientowana, zrozpaczona, przestraszona, niemadra dziewczyna drzaca na styczniowym mrozie, owszem, ale poznac tez wreszcie swego ducha - objac swoje dziedzictwo.
Wrocila do domu i usiadla w samotnosci przy kominku w salonie. Jej mysli staly sie spokojniejsze i mniej wzniosle, choc wyplywaly ze zrodla owej godziny wznioslosci niczym strumien, bioracy poczatek gdzies w gorach. Nie myslala teraz o Itale, a jednak wlasnie on, uwieziony, nieobecny czlowiek, byl sprawca tej zmiany. Myslala o Laurze, o Guidzie i Eleonorze i o swoim ojcu, a takze o Aisnar, o Gwarne Koste i o sobie.
Nie ma tam dla mnie miejsca, pomyslala. Wszystko, co mam do zrobienia, musze zrobic tutaj, w domu. Nie potrafilaby wyjasnic, co takiego ma zrobic. Nie prowadzila dialogu, nie zadawala pytan i nie udzielala odpowiedzi, lecz odkrywala.
Nie chce wracac do Aisnar. Papa sie starzeje, jest chory, potrzebuje mnie. Ale nie zostalabym tutaj, gdyby chodzilo tylko o to. On wie, ze dzieci trzeba wypuscic z domu. Aleja nie mam zadnego powodu, zeby wyjechac do Aisnar. Wole zyc bezpiecznie i wygodnie tutaj. Tam jest zycie Givana, a nie moje. On ma do wykonania pewne zadanie, ale musi je wykonac w Aisnar. Ja nie. Prowadzilabym mu dom, bylabym dobra zona, pomagalabym mu wychowywac Battiste, moglabym to wszystko robic. Robilabym doskonale. Bylabym w wiezieniu. Bylabym w wiezieniu przez cale zycie. Nie moge wyjechac z Malafreny. Musze zrobic to, co ja musze zrobic, a nie wykonywac prace innych ludzi. Musze znalezc wlasna droge, musze czekac, czekac...
Pomyslala o Givanie Koste, o jego ciemnej, powaznej twarzy, o nachyleniu jego glowy. Nie miala poczucia najmniejszej nielojalnosci wzgledem niego. Przyjdzie ono pozniej wraz ze zwatpieniem i wstydem, kiedy na szale wroci swiat konwenansow. W tej chwili znajdowala sie tak daleko od tego wszystkiego jak Orion. Byla sama ze soba i usilowala odnalezc prawde. Na szalach nie lezalo nic oprocz prawdy i klamstw. Oklamala Givana Koste obiecujac mu to, czego nie mogla mu dac.
-Givan! - wypowiedziala glosno jego imie.
W domu bylo cicho, slyszala, jak w kuchni kucharka rozmawia z pokojowka. Pomruk ich glosow przypominal s
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|